Jako zagorzały fan New York Giants z wieloletnim stażem musiałem w tym sezonie, podobnie jak wielu innych sympatyków drużyny, sporo przecierpieć. Ostatnim ciosem była porażka z przeciętnymi New Orleans Saints, i to w dramatycznych okolicznościach – przez źle wykonaną próbę kopnięcia z pola w ostatnich sekundach meczu.
W chwili frustracji po kolejnym rozczarowującym występie Giants zacząłem się zastanawiać: czy dzisiejszy Intel nie przypomina przypadkiem ekipy Giants z 2024 roku? Takie zestawienie brzmi niedorzecznie, ale im dłużej się nad tym zastanawiałem, tym więcej podobieństw zauważyłem.
Giganci, którzy tkwili na szczycie
New York Giants to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów w NFL, a Intel to niegdyś niekwestionowany lider branży technologicznej. Obie marki były „twarzami” swoich dziedzin przez długie lata. Jednak od pewnego czasu zarówno Giants, jak i Intel przeżywają trudne chwile – znaleźli się w ogniu krytyki i notują wyniki znacznie poniżej oczekiwań, co rodzi pytanie, czy widoki na poprawę są w ogóle realne.
Seria chybionych decyzji Giants
Zacznijmy od drużyny z Nowego Jorku. Choć Giants nie zdobyli Super Bowl od 2012 roku, nie byłoby w tym nic szczególnie niepokojącego, gdyby nie przeciągający się kryzys sportowy i organizacyjny. Po ostatnim fatalnym sezonie zespół wszedł w rok 2024 z ogromną presją kibiców. Na domiar złego przed rozpoczęciem rozgrywek klub popełnił rzekomo „idiotyczną” decyzję, przedłużając długoterminowy kontrakt z dość kontrowersyjnym rozgrywającym (Daniel Jones) i pozwalając jednocześnie odejść Saquonowi Barkleyowi – co gorsza, do dywizyjnego rywala, czyli Philadelphia Eagles. Barkley, uznawany za wybitny talent, notuje teraz jeden z najlepszych sezonów w historii running backów, co dodatkowo pogłębia frustrację fanów Big Blue.
Z punktu widzenia zarządzania to sytuacja, w której brak spójnego planu, a kolejne decyzje wydają się przypadkowe. W sportach profesjonalnych zdarza się wprawdzie, że zespół kilka lat dryfuje w odmętach tabeli, ale u Giants wygląda to na trwałą zapaść, w której ciągle brakuje wizji wyjścia na prostą. Trudno też zidentyfikować kimś bardziej konkretnym styl drużyny – to wszystko składa się na coraz mniej zadowolonych fanów i ekspertów powątpiewających w przyszłość klubu.
Intel – kryzys giganta technologii
Intel, gigant półprzewodników, również zmaga się z krytyką i rozczarowaniem akcjonariuszy. Wiele lat dominował rynek procesorów, ustawiając standardy w branży komputerowej i będąc praktycznie synonimem innowacji w zakresie układów scalonych. Ale w ostatnich latach pojawiły się schody:
- Zaniedbanie rynku mobilnego: Intel nie odpowiedział na prośbę Apple w 2007 r. o dostarczenie układu scalonego do iPhone’a, co radykalnie zmieniło układ sił w branży. Apple z czasem wypracowało własny ekosystem oparty na architekturze Arm i dziś dominuje w segmencie urządzeń mobilnych.
- Spóźnienie technologiczne: problemy z przejściem na procesy 10 nm i 7 nm sprawiły, że Intel zaczął wyraźnie odstawać od Taiwan Semiconductor (TSMC) i Samsunga, które już prężnie rozwijają procesy 5 nm i 3 nm.
- Konkurencja i utrata rynku: AMD i Nvidia sukcesywnie wygrywają kolejne obszary rynku, w tym segment centrów danych i układów graficznych. Intel traci udziały, co zagraża jego pozycji lidera.
- Architektura x86: w świecie mobilnym i AI coraz bardziej dominuje architektura Arm, a x86 Intela nie zawsze nadąża za potrzebami nowoczesnych urządzeń i algorytmów.
Dwie różne strategie?
Choć zarówno Giants, jak i Intel znaleźli się w dołku, ich reakcje na kryzys prezentują się zupełnie inaczej.
- Zamęt organizacyjny u Giants: Częste zmiany trenerów, chaotyczne wymiany zawodników i brak długofalowego planu odbudowy. Zespół jest jakby „miotany” presją medialną i niezadowoleniem kibiców.
- Strategiczne kroki Intela: pod wodzą CEO Pata Gelsingera firma wdrożyła strategię IDM 2.0 (zwiększenie roli foundry, dalszy rozwój własnych technologii produkcyjnych), stawia na inwestycje w AI (np. akceleratory Gaudi), koncentruje się na odbudowaniu przewagi w segmencie data center i zapowiada agresywne plany powrotu do czołówki.
Oczywiście Intel nie jest idealny. Firma wciąż zmaga się z opóźnieniami i trudnościami z wdrażaniem nowych procesów technologicznych, a rywale nie śpią. Niemniej jednak jest to podejście, które – w założeniu – ma przynieść efekty nie tylko w krótkim, ale i długim terminie.
Przywództwo i kultura organizacyjna
W sporcie i biznesie liderzy pełnią kluczową rolę. W Giants panuje chaos: brakuje stabilizacji trenerskiej i jednoznacznej wizji, co wpływa na moralne rozbicie drużyny. Natomiast Intel, choć w ostatnich latach też przechodził perturbacje, pod rządami Gelsingera wykazał spójność i determinację w realizacji założeń technologicznych. Mimo że Pat Gelsinger ustąpił po dużym spadku wartości akcji, jego następca będzie musiał kontynuować rewolucyjne zmiany – ograniczanie kosztów, poprawę procesu produkcji i odbudowanie zaufania inwestorów.
Ciężar historii
Zarówno Giants, jak i Intel to marki obciążone wielkim dziedzictwem:
- Giants: cztery zwycięstwa w Super Bowl i długa tradycja w NFL sprawiają, że kibice nie potrafią pogodzić się z żenującą grą na boisku. Każde niepowodzenie jest odbierane zdecydowanie bardziej emocjonalnie.
- Intel: firma przez dziesięciolecia była innowatorem i liderem branży. A skoro była tak potężna i wpływowa, każde potknięcie jest szeroko komentowane, a oczekiwania na błyskawiczne odrodzenie są ogromne.
Jednak w przypadku Intela to wieloletnie doświadczenie wciąż stanowi atut – liczne patenty, relacje z kluczowymi producentami komputerów (Dell, HP, Lenovo) i szerokie zaplecze inżynieryjne. Giants nie mają aż tak wiele „zasobów” do wykorzystania, zwłaszcza że w sporcie trudno liczyć na efekty historii poza budowaniem wizerunku marki.
Różnice w perspektywie czasowej
W NFL każda porażka z tygodnia na tydzień potrafi przesądzić o losach sezonu. U Giants brak natychmiastowych wyników tylko zwiększa presję, a od lat brak w organizacji konsekwentnego planu rozwoju.
Intel natomiast działa w branży, w której proces technologiczny i zmiany strategiczne rozkładają się na lata. Owszem, inwestorzy giełdowi są niecierpliwi, lecz cykle produkcyjne i realne efekty (np. wdrożenie procesu 18A czy konkurencyjność wobec TSMC) będą widoczne dopiero za kilka lat. Intel ma więc teoretycznie więcej czasu na odrobienie strat – o ile nie „prześpi” kluczowych szans.
Przyszłość: ratunek czy przepadek?
- Intel
Dzięki IDM 2.0, rozbudowie foundry, zaangażowaniu w AI i wprowadzeniu nowych rodzin procesorów (np. Lunar Lake) firma sygnalizuje chęć powrotu na tron branży półprzewodników. Jednocześnie rosną obawy związane z powolnym rozwojem działu foundry, ciągłymi opóźnieniami w produkcji zaawansowanych węzłów i możliwym odpływem klientów – zwłaszcza jeśli dotychczasowy model „kościoła i państwa” (projektowanie i produkcja własnych układów obok układów zewnętrznych) nie przekona potencjalnych kontrahentów. Dużym wyzwaniem będzie też kwestia dotacji i wsparcia rządowego, które nie jest gwarantowane na zawsze.
Przyszły CEO Intela, najprawdopodobniej ktoś z zewnątrz, będzie miał przed sobą jedno z najtrudniejszych zadań w historii korporacji technologicznych. Konieczne może być dalsze cięcie kosztów (15 tys. zwolnionych pracowników w poprzedniej rundzie to dopiero początek), przebudowa kultur organizacyjnej i odzyskanie zaufania rynku. - New York Giants
Dla fanów Giants, w tym autora artykułu, nadchodzą czasy jeszcze większych rozterek. Drużyna, która kiedyś stanowiła ligową potęgę, coraz bardziej stacza się w przeciętność. Błędy w zarządzaniu składem, fatalne decyzje kadrowe i powolne dostosowywanie się do nowoczesnego stylu gry w NFL pozbawiają nadziei wielu sympatyków. Niektórzy, jak sam autor, po 46 latach bycia posiadaczem karnetu sezonowego rozważają porzucenie tej przygody.
Czy porównanie w ogóle ma sens?
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że analogia między Intelem a New York Giants jest trafna: dwaj giganci — jeden w sporcie, drugi w technologii — zmagają się z serią porażek i krytyką mediów. Jednak wnikliwsza ocena dowodzi, że Intel wdraża spójny, długoterminowy plan naprawczy (mimo że wciąż napotyka przeszkody i wątpliwości rynkowe), natomiast Giants błądzą we mgle, pozbawieni jasnej wizji wyjścia z impasu.
Jedno jest pewne: Intel ma wciąż narzędzia i zasoby, by dokonać wyraźnych zmian i przywrócić sobie dawny blask. Giants zaś potrzebują rewolucji na każdym poziomie: od zarządu po sztab szkoleniowy i kluczowych zawodników.